Fot_Miroslaw_Zak_ACK3018

Świąteczna choinka

Świąteczne drzewko jest nierozerwalnie związane z okresem Bożego Narodzenia, dlatego większość z nas sądzi, że choinka od zawsze towarzyszyła grudniowym świętom. Tak jednak nie było.

Uroczyste obchody Świąt Bożego Narodzenia 25 grudnia wprowadzono ok. 330 r., wtedy też, zgodnie z tradycją antyczną, która nakazywała zawieszać, podczas wielkich uroczystości, wieńce na drzwiach, bramach czy murach miast, zaczęły się pojawiać dekoracje roślinne – wawrzynowe wieńce. Ale do powstania choinkowej tradycji oprócz roślinnych dekoracji przyczynił się fakt, że świętowanie narodzin Chrystusa połączyło się z rozważaniami nad drzewem rajskim, losami Adama i Ewy oraz nad ponownym otwarciem bramy do Raju.

Powszechnie uważa się, że tradycja ustawiania na Boże Narodzenie specjalnie przygotowanych zielonych drzewek pochodzi z Alzacji i regionu nadreńskiego między francuskimi Wogezami a niemieckim Schwarzwaldem i sięga do końca XV wieku. Najstarszy bowiem zapis o drzewku stawianym na Boże Narodzenie pochodzi z 1492 r., z księgi rachunków katedry w Strasburgu: ,”kupiono dziewięć jodeł w dziewięciu parafiach, by powitać nowy rok, i za to dano 2 szylingi”. Można wiec od tej daty potwierdzić ciągły zwyczaj stawiania na Boże Narodzenie drzewek w kościołach i w prywatnych domach. Świadectwo o pierwszej przystrojonej choince, bo te ze Strasburga nie były udekorowane, pochodzi z kroniki z Bremy, gdzie czytamy, że w 1570 r., w siedzibie tamtejszej gildii ustawiono jodły, które przyozdobiono jabłkami, orzechami, daktylami, preclami i papierowymi kwiatami. Dzieciom pozwolono na święta „otrząsnąć” słodycze z „palemek” czy „daktylowych drzewek” jak je nazwano.

Jak ozdabiano bożonarodzeniowe drzewka w XVI i XVII wieku? Podstawą były jabłka i opłatki, które najbardziej przypominały o rajskim drzewie życia, które przypominały o utraconym Raju i odzyskanym przez ofiarę Chrystusa. Zawieszano także wycinane z różnokolorowego papieru róże, które według licznych opowiadań, mimo, że były suche i martwe, zakwitały w świętą noc. Obecne także były słodycze jako symbol bożonarodzeniowych darów a także wypieki z mąki, mleka i miodu, które symbolizowały Ziemię Obiecaną płynącą mlekiem i miodem. Nie wieszano jeszcze świeczek, zastępowały je błyszczące, szeleszczące złotka. Wokół drzewka robiono ,”kwadratowe ramy”, zapewne miały one symbolizować ogród rajski.

Na ziemiach polskich najstarsze świadectwa obecności choinek bożonarodzeniowych dotyczą Gdańska i pochodzą z końca XVII wieku. Na pozostałych terenach zwyczaj ten przyjął się zasadniczo w XIX wieku.

Jeśli chodzi o pozostałe kraje europejskie, to zwyczaj ustawiania przybranych drzewek rozpowszechnił się po 1800 r. Jednocześnie sama choinka uległa przemianom. Do połowy tego stulecia ustawiano ją najczęściej na stole, dopiero pod koniec XIX wieku nastąpiło przejście od małych drzewek stojących na stole do dużych drzew stawianych na podłodze. Towarzyszyło temu pojawienie się metalowych stojaków. Ważną kwestią pozostało oświetlenie choinki, które miało przypominać przyjście światłości – Jezusa Chrystusa na świat. Początkowo na choince zapalano świece odlewane z miękkiego wosku, potem ok. 1830 r., zastąpiono je tańszymi świecami parafinowymi, wreszcie pod koniec XIX wieku w bogatych domach, pojawiły się żaróweczki elektryczne. Zmieniły się także ozdoby choinkowe. Od poł. XIX wieku w związku z rozwojem produkcji szkła, tektury i blachy pojawiły się ozdoby choinkowe ze szkła i metalu.  Bardzo popularne stały się srebrne lamety, czyli długie metalowe srebrne nitki, zwane włosami anielskimi.

Muzealna choinka w Sukiennicach, 2016 rok, fot. Mirosław Żak - Pracowania Fotograficzna MNK
Muzealna choinka w Sukiennicach, 2016 rok, fot. Mirosław Żak – Pracowania Fotograficzna MNK

Od końca XIX wieku choinki zaczęły się pojawiać w miejscach publicznych: na placach, szkołach, w gmachach państwowych i są obecne   dotąd. Pięknie opisał to Konstanty Ildefons Gałczyński:

Kto wymyślił choinki?

Moje kochane dzieci,
był taki czas na świecie,
że wcale nie było choinek,
ani jednej, i dzięcioł wyrywał sobie piórka
z rozpaczy, i płakała wiewiórka,
co ma ogonek jak dymiący kominek.

Ciężkie to były czasy niepospolicie,
bo cóż to, proszę was, za życie
na święta bez choinki, czyste kpinki.
Więc kiedy nadchodziły święta,
dzieci w domu, a w lesie hałasowały zwierzęta:
– My chcemy, żeby natychmiast były choinki!

Ale nikt się tym nie zainteresował,
aż wreszcie powiedziała mądra sowa:
– Tak dalej być nie może, obywatele.
Ja z sowami innymi trzema
zrobię bunt, bo choinek jak nie ma, tak nie ma,
tylko mak i suszone morele.

I rzeczywiście: jak przychodziła Gwiazdka,
nic nigdzie nie tonęło w blaskach,
był to widok nader niemiły;
i nikt nie myślał o zielonej świeczce,
i ciemno było, proszę was, jak w beczce,
przez to, że się nigdzie choinki nie świeciły.

Ale w chatce na nóżkach sowich
mieszkał pewien tajemniczy człowiek,
który miał złote książki i zielone pióro.
I jak nie krzyknie ten dobry człowiek:
– Poczekajcie chwilkę, ja zaraz zrobię,
że nigdzie nie będzie ponuro.

No i popatrzcie: od jednego słowa
świerki strzelają, gdzie była dąbrowa,
choinki nareszcie będą.
Bo ma poeta słowa tajemnicze,
którymi może spełnić każde z życzeń.
(A ten człowiek był właśnie poetą):

To on nauczył, jak się świeczki toczy,
jak się z guzików robi skrzatom oczy,
on, namówiony przeze mnie;
i jak się robi z papieru malutkie okręty,
i to on ułożył te wszystkie kolędy,
które śpiewać jest tak przyjemnie.

To on, moi srebrni, moi złoci,
zawsze jest pełen dobroci,
w nim jest ta pogoda i nadzieja;
to on nauczył, jak zawieszać zimne ognie,
i on te świeczki odbija w oknie,
ze okno jest jak okulary czarodzieja.

Więc już teraz, chłopcy i dziewczynki,
czy wiecie, kto wymyślił choinki?
czy już teraz każde dziecko wie to?
Chórem dzieci: TO TEN ODWAŻNY, DOBRY CZŁOWIEK,
CO MIESZKA W CHATCE NA NÓŻKACH SOWICH,
CO LUDZIE PRZEZYWAJĄ POETĄ.

Więc gdy śnieg na święta zatańczy,
pomyśl, proszę, najukochańszy,
o tym panu, co układa rymy,
prześlij mu życzenia na listku konwalii,
a myśmy już mu telegram wysłali,
bo my wszyscy bardzo go lubimy.

Życząc Państwu jak najpiękniejszych choinek zapraszam do odwiedzenia Muzeum Narodowego w Krakowie

dr Kamilla Twardowska – adiunkt w Dziale Sztuki Dawnej, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. W MNK pracuje od 2011 r. Jej zainteresowania badawcze koncentrują się na późnym antyku – historii politycznej i społecznej.

 

Zdjęcie główne fot. Mirosław Żak – Pracownia Fotograficzna MNK

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *