Koniec roku sprzyja podsumowaniom. Ten rok zaczął i skończy się dla mnie wystawą „ONNA – piękno, siła, ekstaza”, której bohaterkami były japońskie kobiety – piękności z zielonych domów, matki, wojowniczki, oraz duchy yūrei. W ciągu prawie 3 miesięcy eksponowania dzieł ze zbiorów MNK było wiele momentów radości, zachwytu, wzruszeń, pozytywnych emocji. Dla mnie szczególnym, niemal magicznym wydarzeniem było wprowadzenie teatru w realną przestrzeń Onnej. Przez dwa wiosenne wieczory sceną dla aktorów stała się muzealna ekspozycja – miejsce dla sztuki, literatury, muzyki oraz gry świateł i cieni. Przedsięwzięcie to stało się nie lada wyzwaniem dla wszystkich – kustoszy, edukatorów, widzów.
Spotkanie inspirowane jedną z części wystawy nawiązywało do tradycyjnej japońskiej gry towarzyskiej Hyaku monogatari Kaidankai czyli zebrania grupy osób, które po zmroku dzieliły się opowieściami grozy. Według tradycji w kręgu ustawiano setkę świec, a kolejni śmiałkowie opowiadali makabryczną historię, która najczęściej dotyczyła przeżyć osobistych lub była zasłyszana w lokalnym środowisku. Po jej zakończeniu gaszono jedną ze świec budując napięcie i nastrój oczekiwania. W Japonii wierzono bowiem, że gaszone za każdym razem światło, wyzwalało mroczną energię i ułatwiało siłom nadprzyrodzonym trafienie do świata żywych. W całkowitych ciemnościach po odejściu ostatniej świecy na wszystkich zgromadzonych miało czekać coś strasznego i złego.
Uważa się, że gra została stworzona przez samurajów i była swoistą próbą ich odwagi. Pierwszym, który opisał historie młodych wojowników, którzy grają w Hyaku monogatari Kaidankai był Ansei Ogita (?-1669). Miało to miejsce w 1660 roku [1]. Z upływem lat gra stała się popularna we wszystkich warstwach społecznych. Ogromne zapotrzebowanie na opowieści grozy spowodowało, że historie spisywano i publikowano zbierając je w tomy kaidan-shu. Nadawano im tytuły Hyaku monogatari czyli Sto opowieści. Okres Edo (1603-1868) – czyli ten , który stał się tłem dla naszej wystawy był złotym wiekiem kaidanu – głównie za sprawą artystów nurtu ukiyo-e, przede wszystkim takich jak Katsushika Hokusai i Utagawa Kuniyoshi.
Zgromadzeni w przestrzeni japońskiej wystawy znaleźliśmy się w scenografii niczym z horroru. W ciemnościach, które rozświetlały błyski latarni mieliśmy wyjątkową okazję obcowania z aktorską sztuką w wykonaniu Pauliny Puślednik, Mai Luxenberg i Sebastiana Grygo. Z bliska podziwialiśmy grę pełną rozmachu i wyrazu. Genialne monologi o zwierciadle i dzwonie czy tajemniczej szkatułce wypełnionej męskimi członkami były cały czas w dialogu z dziełami artystów, które nas otaczały. I właśnie ten dialog był dla mnie czymś niesamowitym, dostarczył emocji, które towarzyszyć mi będą przez kolejne miesiące.
Podziękowania dla Anny Walczyk i Marty Graczyńskiej z Działu Edukacji za pomysł i organizację przedstawień oraz dla Mateusza Szczypińskiego z Pracowni Fotograficznej za piękne zdjęcia.
Beata Pacana – historyk sztuki, kustosz, kierownik Działu Sztuki Dalekiego Wschodu MNK, kuratorka wystawy „ONNA – piękno, siła, ekstaza”
Więcej na temat opowieści grozy:
• Kwaidan czyli opowieści niesamowite, reż.Masaki Kobayashi, Japonia 1964
• Lafcadio Hearn, Kwaidan. Opowieści niesamowite, przeł. Jerzy A. Rzewuski, Diamond Books, Bydgoszcz 2008.
[1] Kaidan-shu Tonoigusa znane jako Otogi monogatari