Witkacy, martwa natura z zegarem, Światosław Lenartowicz

Która godzina u Witkacego?

O „Martwej naturze z zegarem” Stanisława Ignacego Witkiewicza.

Martwa natura to jeden z podstawowych nowożytnych tematów malarskich traktowany często przez artystów w sposób szczególny. W malarstwie niderlandzkim XVII wieku obrazy przedstawiające zorganizowany fragment nieożywionej rzeczywistości zaczęły nieść ze sobą różne symboliczne znaczenia.

W twórczości malarskiej Witkacego martwe natury są stosunkowo rzadkie. Malował je w okresie młodzieńczym (ok. 1910 r.) jako ćwiczenie malarskie. Wśród obrazów z okresu formistycznego, malowanych na początku lat dwudziestych i realizujących postulat Czystej Formy, martwa natura to wyjątek.

Obrazy te to zwykle skomplikowane sceny figuralne, które zawierają liczne wątki związane z lekturami i utworami literackimi autora, religią, filozofią czy mitologią. Wiele z ukrytych w nich znaczeń ciągle pozostaje do odczytania. Od widza Witkacy wymagał jednak przede wszystkim odnalezienia w obrazach układu napięć kierunkowych, szukania niuansów barwnych i umiejętności zestawienia z poszczególnych elementów obrazu całości. O ukrytych w obrazach znaczeniach, kojarzonych ze zwalczaną wówczas przez awangardę literackością, nie było mowy. To obraz jako całość formalna ma na nas oddziaływać. Nieważne, czy jest to martwa natura, czy scena pełna stworów i ludzi, jak „Kuszenie św. Antoniego”.

Witkacy był artystą niezwykle konsekwentnym. Możemy podejrzewać, że tak skomplikowana na pierwszy rzut oka kompozycja jak „Martwa natura z zegarem”, podobnie jak inne obrazy Czystej Formy, kryje w sobie coś więcej niż zestawienie bliskich abstrakcji linii i plam barwnych, układających się w przypadkowe przedmioty.

Czy możemy odczytać, z czego złożona jest ta kompozycja? Czy i jakie przesłanie w sobie zawiera? Czy możliwe jest ustawienie przedmiotów w ten sposób, aby uzyskać zniekształcenie, które wydaje się być tematem tej kompozycji?

Stanisław Ignacy Witkiewicz, Martwa natura z zegarem, 1921
Stanisław Ignacy Witkiewicz, Martwa natura z zegarem, 1921. Fot. Mirosław Żak, pracownia fotograficzna MNK

Niewątpliwie punktem, w którym Witkacy chce zaczepić nasz wzrok, jest tarcza zegara, nie ulega dyskusji – przedmiot realny. Martwa natura została ułożona na okrągłym stoliku, którego brzeg widoczny jest na dole kompozycji. Po prawej stronie, nieco z tyłu, widać być może fragment oparcia drewnianego krzesła z toczonym drążkiem oparcia. Po lewej stronie, na stoliku, stoi lampa naftowa częściowo przysłonięta przez ułożony skośnie kawałek przezroczystego szkła w formie obelisku. To on odpowiada za zniekształcenie obrazu lampy i innych  elementów kompozycji położonych za nim. U góry centralnie widać oczy – czy jest to twarz autora odbita w kawałku stłuczonego lustra? Dla możliwej interpretacji przesłania obrazu najważniejsze są jednak, moim zdaniem, trzy inne czytelne elementy kompozycji. Pierwszy z nich to kwiatek, którego łodyga wznosi się spoza obelisku po lewej stronie obrazu. Pierwsze wrażenie – fiołek alpejski (cyklamen perski ) – mały kwiatek wyglądający spoza charakterystycznego liścia. Kwiatek trochę mało efektowny, jakby przywiędły. Po drugiej stronie lusterka czerwona główka, niewątpliwie owieczki, wystająca z czegoś co przypomina w obrysie czajnik. Trzeci element to rozrzucone po stole owoce, charakterystyczne dla martwych natur naśladujących kompozycje ojca nowoczesnej martwej natury, Paula Cézanne’a, znane też z wczesnych martwych natur Witkacego – na dole po prawej i lewej stronie i wewnątrz jasnego kształtu w centrum stolika, być może odbite  w jakimś metalowym naczyniu.

Jak interpretować ten obraz?

To nie owoce, a wielkanocne pisanki, o czym przekonuje mnie ich kształt oraz kolory. Współgra z nimi wielkanocny baranek w wielkopostnej czerwieni. A kwiatek – tradycyjna wówczas ozdoba stołu wigilijnego (popularna dziś gwiazda wigilijna, wilczomlecz nadobny) zagościła w Polsce dopiero w 2. poł. XX wieku. Być może dotrwał on (w nieco przywiędłym stanie) do Wielkanocy, bowiem wypadła ona w 1921 roku wcześnie, bo 27 marca.

Martwa natura jest jakby rozpostarta między symbolami Bożego Narodzenia i Wielkiego Piątku. Początkiem i końcem. Czy jest to więc przedstawienie w typie vanitas – martwa natura mówiąca o przemijaniu i czasie? Odnajdujemy tu charakterystyczne dla malarstwa siedemnastowiecznego elementy podobnych przedstawień jak ogień (tu lampa naftowa) czy zegar. Obowiązkowy motyw w tych przedstawieniach – czaszka ludzka zastąpiona została przez zniekształcony wizerunek (autora?) odbity w kawałku lustra. Witkacy namalował też obelisk, pradawny motyw o wielu znaczeniach, tu chylący się ku upadkowi. Zdobione jaja, symbol nowego życia zmieniają wymowę obrazu Witkacego, wprowadzając element nadziei. Są przekorną grą z tradycją.

Swoją drogą – ciekawe, czy Witkacy malował pisanki. Może dekorował je tak, jak te przedstawione na obrazie?

Na koniec motyw centralny owego vanitas, najbardziej jak wspomniałem oczywisty, czyli zegar. Wśród wszystkich przedstawionych w obrazie przedmiotów on wydaje się bezsporny. O to chyba Witkacemu chodziło, żeby widz chciał sprawdzić, która godzina. No, która?

Witkacy, Martwa natura z zegarem, fragment

Być może chciał nam powiedzieć, że to nieistotne, że vanitas vanitatum et omnia vanitas  (marność nad marnościami i wszystko marność , Koh 1,2 BT).

Światosław Lenartowicz – kurator wystawy „Czysta Forma Witkacego w Atmie”, zajmuje się przede wszystkim sztuką polską okresu dwudziestolecia międzywojennego. Autor wystaw i publikacji poświęconych m.in. twórczości: Jacka Malczewskiego, Stanisława Ignacego Witkiewicza, Zbigniewa Pronaszki, Emila Krchy i Zofii Stryjeńskiej.

Zdjęcie Światosława Lenartowicza przy obrazie – Mirosław Żak, pracownia fotograficzna MNK.

Wystawa  „Czysta Forma Witkacego w Atmie”   była prezentowana w w Muzeum Karola Szymanowskiego w willi Atma w Zakopanem od 6 czerwca do 27 września 2015.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *