W zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie znajdują się prace, które są doskonałym potwierdzeniem tytułowej tezy – zbiór kilkunastu dziecinnych rysunków Olgi Boznańskiej.
Twórczość Olgi Boznańskiej kojarzymy z dostojnymi, melancholijnymi portretami, z pełnymi wdzięku wizerunkami dzieci, z wyrafinowanymi kolorystycznie malowanymi z okna pejzażami czy monotonnymi martwymi naturami. Zwykle nie myślimy o tym, jak rodzi się taki talent. Śledzenie artystycznych losów Boznańskiej, ale i innych twórców zaczynamy zazwyczaj od ich czasów akademickich i pierwszych nauk pobieranych u mistrzów. Tak też jest z Boznańską, której pierwsze doceniane prace pochodzą z początku lat 80. XIX wieku oraz z jej pierwszymi pracami wykonywanymi pod okiem Kazimierza Pochwalskiego lub Józefa Siedleckiego. Nauki pobierane u tych docenianych artystów były jednak efektem bardzo przemyślanego i konsekwentnego wychowania.
Olga Boznańska wychowała się wraz z młodszą o trzy lata siostrą Izą w Krakowie, w „pogodnej atmosferze domu rodzicielskiego”. Jej ojciec Adam Nowina Boznański (1836, Kraków – 1906, Paryż), inżynier kolejowy i fortyfikacyjny, wykształcony na Politechnice w Wiedniu, od 1877 r. rzeczoznawca w szacowaniu nieruchomości zapewniał komfort finansowy rodziny, zaś matka – Eugénie Mondant (1832, Pézay, dep. Ardèche – 1892, Kraków), Francuzka, dyplomowana nauczycielka – wrażliwa na sztukę i sama próbująca swych sił w rysowaniu, miała niewątpliwy wpływ na artystyczne wychowanie zarówno Olgi jak i uzdolnionej muzycznie Izy. Rodzice nie tylko w porę dostrzegli talenty córek, ale co równie ważne, zaakceptowali je, i patrząc w przyszłość, nie ograniczali. Obie siostry nie zakończyły swojej edukacji na będących wówczas w dobrym tonie prywatnych lekcjach zapewniających podstawowe obycie, ale rozwijały się dalej. I to właśnie matka była pierwszą nauczycielką Olgi Boznańskiej. Jak sama artystka wspominała: „Smarkata byłam, miałam sześć lat i już rysowałam” [1]. Z tego okresu pochodzi właśnie kilkanaście jej rysunków, sygnowanych „Nowina” (herb Boznańskich). Są to pełne uroku, niezwykle kolorowe i dopracowane pejzaże z domkami z czerwonymi dachami, jeźdźcy na koniach, pasterze z owieczkami, kwiaty, zachody słońca i nader częste w twórczości dziecięcej zakonnice. Każda z nich przemyślana i na dziecięcą modłę starannie wykończona i pokolorowana. Są pełne dziecięcego wdzięku, radości i zapowiadają „wielką, bardzo wielką artystkę”.
Urszula Kozakowska-Zaucha – historyk sztuki, kierownik Działu Sztuki Nowoczesnej, kurator wyróżnionej niedawno Sybillą wystawy „Olga Boznańska”
[1] Maria Rostworowska, Portret za mgłą. Opowieść o Oldze Boznańskiej, wyd. 2, Kraków 2005, s. 27.