Oboz_w_Palatupan_1038x576px

Hrabia Józef Potocki na Dalekim Wschodzie

„Dnia 6 stycznia 1890 r. pożegnałem w Brindisi brzegi Europy, puszczając się w dłuższą podróż na Wschód daleki” [1]. Tymi słowami hrabia Józef Mikołaj Potocki (1862-1922) – ziemianin, polityk i kolekcjoner – rozpoczyna swój pamiętnik wyprawy do Indii. Stanowił on pierwszy wydany tom Notatek myśliwskich z Dalekiego Wschodu (Kraków 1894; następne wyd.: Warszawa 1896, Warszawa 1905-6). Tom drugi, zatytułowany Cejlon był owocem kolejnej egzotycznej podróży hrabiego, zorganizowanej cztery lata później, w 1894 roku. Obie pozycje cieszyły się dużą popularnością ze względu na mało znaną tematykę, barwny język, którym autor opisywał czytelnikom swoje zagraniczne przygody oraz piękną szatę graficzną. Ta ostatnia to dzieło polskiego malarza i ilustratora Piotra Stachiewicza (1858-1938).

Nadrzędnym celem podróży Józefa Potockiego była chęć zapolowania „na grubego zwierza”. Nie wystarczały mu pospolite lisy, zające i sarny, spotykane w rodzinnym majątku w Antoninach lub w polskich lasach. On marzył o przedzieraniu się przez dżunglę (nieraz z narażeniem własnego życia) i dosięgnięciu strzałem ogromnego słonia, dzikiego tygrysa, zwinnej pantery czy szybkonogiej antylopy [2]. Tęsknił też do towarzyszących polowaniu emocji, do „długiego wyczekiwania, gdzie każdy zmysł naprężony, za najmniejszym szelestem oddech w piersi zamiera i serce młotem walić poczyna” [3]. Ukoronowaniem tej wewnętrznej walki miała być budząca podziw zdobycz, przywieziona do kraju z odległych Indii oraz Cejlonu.

„Skromne notatki myśliwego”, jak Potocki nazywał swój pamiętnik, obfitowały nie tylko w cenne wskazówki i szczegóły dotyczące przygotowań do polowania oraz samego jego przebiegu. Zawierały również bogaty materiał źródłowy na temat życia codziennego rdzennych mieszkańców, stosunków społecznych, religijnych, gospodarczych i politycznych. Czytelników niezainteresowanych głównym celem wyprawy hrabiego mogły skłonić do lektury „Notatek myśliwskich” ciekawe uwagi o charakterze przyrodniczo-geograficznym. Autor zachwycał się bowiem pięknem dalekowschodniego krajobrazu, egzotyczną florą i fauną, a jako wnikliwy obserwator obdarzony niezaprzeczalnym talentem literackim potrafił przelać swoje wrażenia na papier w taki sposób, że jego pamiętnik czyta się z prawdziwą przyjemnością. Warto zatem oddać na chwilę głos polskiemu podróżnikowi:

Gdziekolwiek okiem rzucisz po dżungli, wszędzie otaczają cię nowe dziwy cudnej i niezwykłej przyrody. Szczególnie w pierwszych dniach, gdy oko jeszcze nie przyzwyczajone do tego odmiennego świata, niewiadomo na co wprzód patrzeć i co bardziej podziwiać. Ogromnie motyle o jasnych kolorach tęczy kołyszą się na łodygach traw i barwnych kwiatów, same do kwiatów podobne, niebieskie i zielone ptaszki błyszczą jak szafiry i szmaragdy w blasku gorących słońca promieni; jakieś dziwnego kształtu owady snują się wokoło; ogromne libelle [ważki – przyp. A.G.], duże jak ptaki, brzęczą w powietrzu; płazy o fantastycznych łebkach, przesmykają w zaroślach lub pełzają po drzewach; brzydki iguano, czyli duża jaszczurka, podobna do krokodyla w miniaturze, z hałasem pomyka przed nogami i niezgrabnymi ruchy w najbliższej kałuży ukryć się usiłuje, wszystko to składa się na obraz oryginalny, dziwny i ciekawy [4].

P. Stachiewicz, "Jezioro Kanthalaj-tank", [w:] J. Potocki, "Notatki myśliwskie z Dalekiego Wschodu", t. 2, "Cejlon", Warszawa 1896
P. Stachiewicz, „Jezioro Kanthalaj-tank”, [w:] J. Potocki, „Notatki myśliwskie z Dalekiego Wschodu”,
t. 2, „Cejlon”, Warszawa 1896

Słonie, lwy, gazele, małpy, papugi, pawie, pelikany, flamingi, rzadkie okazy motyli to tylko nieliczne ze zwierząt, które Józef Potocki spotykał na swej drodze. Natomiast wśród roślinności wymienić można różne gatunki palm, drzewa chlebowe i gumowe, paprocie, platany, akacje, rododendrony, liany, mango czy banany. Dzieląc się swymi osobistymi doświadczeniami nie zapominał hrabia także o zabytkach architektury. Oto jak z perspektywy cudzoziemca wyglądała najważniejsza budowla w indyjskiej Agrze:

„Lecz wszystko niknie wobec świątyni Tadż-Mehul, którą cesarz Szach Jechan w XVII wieku, jako grób i mauzoleum dla zmarłej swej małżonki wystawił. […] Na szafirowym tle wschodniego nieba, wśród róż i jaśminów, drzew ślicznie kwitnących, w ciemnej zieleni cyprysów, wznosi się Tadż-Mehul na terasie z różowego marmuru, jak jasny dyament w kwiatów bukiecie, cały z białego jak śnieg, przeźroczystego jak alabaster, rzeźbionego jak koronka marmuru, bez skazy ani plamki, w blasku drogich kamieni, którymi w najpiękniejszej mozajce zewnątrz i wewnątrz jest wyłożony, jakby nadziemskie zjawisko z tysiąca i jednej nocy. […] Na mnie przynajmniej żaden gmach lub świątynia, którą gdziekolwiek w życiu widziałem, nie wywarła większego wrażenia […] [5].

P. Stachiewicz, "Tadż-Mehul", [w:] J. Potocki, "Notatki myśliwskie z Dalekiego Wschodu", t. 1, "Indie", Warszawa 1896
P. Stachiewicz, „Tadż-Mehul”, [w:] J. Potocki, „Notatki myśliwskie z Dalekiego Wschodu”, t. 1, „Indie”, Warszawa 1896
Potocki nie należał do ludzi, dla których niewygody myśliwskiego życia byłyby przeszkodą w realizacji ambitnych planów. Wręcz odwrotnie, im więcej piętrzyło się przed nim trudności, tym bardziej rosło pragnienie nowych zdobyczy. Szczególnie, gdy rezultat polowania nie był zadowalający. Podczas kilkutygodniowego pobytu na Cejlonie towarzyszyła hrabiemu świeżo poślubiona małżonka. Wracając do Europy wspólnie żegnali „rajską wyspę” z pokładu statku: „Z żalem patrzaliśmy […] na niknące w oddali brzegi […], gdzie tyle miłych chwil minęło, które na całe życie pozostaną w pamięci” [6].

Pierwsze wrażenia z podróży do Indii – „uroczej krainy wiecznego słońca” – Józef Potocki udostępnił już w 1891 roku, znalazły się jednak poza handlem księgarskim. Dopiero po odbyciu drugiej wyprawy przygotował pełne wydanie swoich pamiętników. Prawdopodobnie obszerne dzieło z zakresu myślistwa nie zwróciłoby uwagi tak zróżnicowanej publiczności, gdyby nie osoba autora oraz wyśmienite ilustracje Piotra Stachiewicza, reprodukowane i komentowane szeroko na łamach dziewiętnastowiecznej prasy. Krakowski artysta wykonał je na podstawie okazów łowieckich oraz fotografii przywiezionych przez podróżnika. W „Tygodniku Ilustrowanym” pisano o Notatkach, że przynoszą „zaszczyt polskiemu drukarstwu” [7], a „pod względem wytworności wydawniczej […] stają w pierwszym rzędzie wykwintnych wydawnictw nietylko polskich, lecz wogóle europejskich” [8].

Biblioteka Muzeum Narodowego w Krakowie posiada aż dwa egzemplarze luksusowej edycji Notatek myśliwskich z Dalekiego Wschodu hrabiego Józefa Potockiego. Wydane w 1896 roku u Gebethnera i Wolffa, pochodzą ze zbiorów Emeryka Hutten-Czapskiego (1828-1896) oraz Feliksa „Mangghi” Jasieńskiego (1861-1929). Tomy z kolekcji Czapskiego są ponadto oprawne w skórę przez słynną firmę introligatorską Hübel & Denck z Lipska, ozdobione ekslibrisem właściciela, numerowane (egz. nr 6 z 50) i drukowane na ekskluzywnym papierze japońskim. Zachęcamy do lektury!

P. Stachiewicz, "Obóz w Palatupana", [w:] J. Potocki, "Notatki myśliwskie z Dalekiego Wschodu", t. 2, "Cejlon", Warszawa 1896
P. Stachiewicz, „Obóz w Palatupana”, [w:] J. Potocki, „Notatki myśliwskie z Dalekiego Wschodu”, t. 2, „Cejlon”, Warszawa 1896

 

Agnieszka Gorczyńska
Agnieszka Lubera – historyk sztuki, asystent w Bibliotece MNK

 

 

Fotografie: Karol Kowalik – Pracownia fotograficzna MNK

 

[1] J. Potocki, Notatki myśliwskie z Dalekiego Wschodu, t. 1, Indie, Warszawa 1896, s. 3.
[2] Por. M. G[awalewicz], Józef Hr. Potocki, „Tygodnik Ilustrowany”, 1898, nr 5, s. 82.
[3] J. Potocki, Notatki myśliwskie…, s. 91.
[4] Idem, Notatki myśliwskie z Dalekiego Wschodu, t. 2, Cejlon, Warszawa 1896, s. 67.
[5] Idem, Notatki myśliwskie…, t. 1, s. 42.
[6] Idem, Notatki myśliwskie…, t. 2, s. [150].
[7] M. G[awalewicz], Józef…, s. 82.
[8] T., Z Dalekiego Wschodu, „Tygodnik Ilustrowany”, 1896, nr 3, s. 41.

Pin It

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *