Wojciech Kossak: Szarża pod Rokitną, 1934

Heroiczna szarża ułanów Stulecie szarży pod Rokitną

13 czerwca 2015 miała miejsce setna rocznica szarży 2 szwadronu II dywizjonu ułanów II Brygady Legionów Polskich na umocnione rosyjskie pozycje pod wsią Rokitna, położonej niedaleko Czerniowców, na pograniczu Bukowiny i Bessarabii. Muzeum Narodowe w Krakowie posiada kilka dzieł sztuki i pamiątek związanych z tym wydarzeniem.   Przypomnijmy przebieg szarży.

Od kwietnia 1915 roku II Brygada LP, przydzielona do XI Korpusu, wchodzącego w skład 7 Armii austro-węgierskiej, brała udział w działaniach ofensywnych przeciwko rosyjskiej 9 Armii, na Pogórzu Karpackim, między Dniestrem i Prutem. 11 i 12 czerwca oddziały legionowe zajęły Sadogórę oraz Toporowce i Rarańczę – ostatnie wsie na Bukowinie. Na dzień następny rozkaz dowództwa Korpusu przewidywał dalszy pościg za Rosjanami, wyznaczając linię natarcia na Rokitnę – Ryngacz – Dynowce. 12 czerwca wieczorem legioniści podeszli pod Rokitnę. Patrole brygady stwierdziły, że na błoniu rozpościerającym się po wschodniej stronie wsi i na wzgórzach wznoszących się na południowy wschód od niej, znajdują się poczwórne okopy rosyjskie obsadzone przez piechotę, dysponującą karabinami maszynowymi, a także stanowiska artylerii.

13 czerwca oddziały II Brygady podsunęły się do brzegów rzeki Rokitnianki, płynącej po zachodniej stronie Rokitnej. Na prawym skrzydle oddziałów legionowych działała grupa taktyczna ppłk. Daniela Pappa, na lewym austriacko-węgierska 42 Dywizja Piechoty. W czasie gdy piechota II Brygady, po przejściu rzeczki, zajmowała pozycje pod zabudowaniami wsi, oddziały 42 Dywizji Piechoty zaczęły cofać się pod wpływem rosyjskiego przeciwnatarcia. Wówczas dowództwo Korpusu przysłało rozkaz wykonania przez II Brygadę uderzenia, celem odciążenia odcinka 42 Dywizji. W odwodzie brygady znajdowały się tylko dwa szwadrony kawalerii sformowane w pierwszych dniach czerwca w dywizjon, nad którym komendę objął rotmistrz Zbigniew Dunin-Wąsowicz. One też zostały przeznaczone do wykonania ataku, który wesprzeć miały piechota i artyleria.
Szef sztabu II Brygady, kapitan armii austro-węgierskiej Arpad Vagas nie zsynchronizował jednak zaplanowanej akcji. Rtm. Wąsowicz, pozostawiając 3 szwadron w rezerwie, ruszył z drugim szwadronem do szarży, zanim oddziały piechoty i artyleria zostały powiadomione o natarciu.

W wyniku trwającej kilkanaście minut szarży szwadron praktycznie przestał istnieć. Z 63 biorących w niej udział ułanów, 15 zginęło na miejscu, 3 dalszych zmarło z ran w kilka dni później, a rannych zostało 24 żołnierzy. 7 dostało się do niewoli. Zginął dowódca dywizjonu rtm. Zbigniew Dunin-Wąsowicz. Polegli także: jego zastępca por. Roman Prawdzic-Włodek, dowódca 2 szwadronu por. Jerzy Topór-Kisielnicki oraz dwaj wachmistrze szwadronu – Tadeusz Adamski i Władysław Nowakowski.

Już w chwilę po wydaniu rozkazu do natarcia stało się jasne, że był on błędem dowództwa brygady. Kpt. Vagas, widząc ruszających do szarży ułanów, natychmiast powstrzymał 3 szwadron, który miał ruszyć za drugim, a także mający nastąpić szturm piechoty. Nie zdołał jednak powstrzymać artylerii ani powiadomić 2 pułku piechoty, którego pozycje znajdowały się na południowym skraju wsi. W rezultacie na szarżujących ułanów, gdy ci dotarli do drugiej linii rosyjskich okopów, posypały się pociski z austriackich dział, a kiedy nieliczni ocaleli z szarży skręcali za zabudowania Rokitnej, dostali się pod ogień kolegów z 2 pułku piechoty.

Planu natarcia sił legionowych pod Rokitną 13 czerwca 1915 roku, przygotowanego przez dowództwo II Brygady, nigdy nie udało się odtworzyć. Problemem tym zajmowało się wielu historyków, w tym liczni oficerowie Legionów Polskich. Ankietowano uczestników szarży. Wszystkie powstałe na jej temat opracowania opierają się jednak na hipotezach i bardzo nieraz różnych interpretacjach słów i faktów. Kpt. Vagas nie dostarczył bowiem rozkazu na piśmie ani rtm. Wąsowiczowi, ani piechocie, ani artylerii. Istnieje wersja, że szef sztabu zamierzał użyć kawalerii do natarcia pieszego i że Wąsowicz pospieszył się z wykonaniem rozkazu, nie czekając na przygotowanie akcji. W dodatku nie spieszył ułanów, ale ruszył do kawaleryjskiej szarży. Prawdopodobnie zmienił też dyspozycje kpt. Vagasa, który rozkazał piechocie wykonać atak na pozycje rosyjskie od czoła, kawaleria zaś miała obejść północne skrzydło stanowisk nieprzyjacielskich i pod osłoną parowu zaatakować niespodziewanie Rosjan od flanki i z tyłu. Nie ma też zgodności co do tego, dlaczego rtm. Wąsowicz użył do szarży tylko jednego szwadronu, co osłabiło siłę natarcia, ani dlaczego dowódca 3 szwadronu por. Stanisław Rabiński, widząc tragedię kolegów, nie pospieszył na pomoc. Ułani obserwujący z daleka rozmowę swego dowódcy z kpt. Vagasem twierdzili zgodnie, że miała ona przebieg gwałtowny i że rotmistrz wrócił po niej zdenerwowany, prawdopodobnie jednak z rozkazem natychmiastowego rozpoczęcia szarży. Być może Wąsowicz, nie mając złudzeń co do szans powodzenia szarży uznał, że jeden szwadron wystarczy do wykonania tego straceńczego zadania. Wybrał szwadron drugi zapewne z dwóch powodów – po pierwsze, że był on pierwszym w numeracji szwadronów jego dywizjonu, a po drugie, że był to szwadron, który stworzył, którym cały czas dowodził i którego wartość bojową znał najlepiej.
Jedno jest pewne. Kpt. Vagas wydał rozkaz natarcia bez uprzedniego rozeznania sytuacji na prawym skrzydle w grupie ppłk. Pappa, bowiem właśnie wtedy oddziały austro-węgierskie wycofały się za linię Rokitnianki, co pozostawiło pułki legionowe na wysuniętej, izolowanej pozycji. W tej sytuacji natarcie i posunięcie się naprzód traciło sens. Wydanie przez kpt. Vagasa rozkazu ataku bez odpowiedniego przygotowania całej akcji było jedynie nerwową, nieodpowiedzialną reakcją na rozkaz otrzymany z dowództwa korpusu. W znaczeniu militarnym szarża zakończyła się klęską. Była natomiast niezaprzeczalnym dowodem waleczności ułanów, z których żaden nie zawahał się, żaden nie zawrócił z pola walki. Ułani Wąsowicza dowiedli nadzwyczajnej odwagi i żołnierskiej karności a więc najwyższej wartości bojowej.

Pogrzeb poległych ułanów odbył się 15 czerwca na cmentarzu w Rarańczy z udziałem żołnierzy II Brygady, delegacji pułków austro-węgierskich i komendy XI Korpusu.  W 1923 roku prochy rokitniańczyków sprowadzono do Krakowa, gdzie 25 lutego odbył się powtórny, uroczysty pogrzeb na cmentarzu Rakowickim. W czasie poprzedzających pochówek egzekwii przed bazyliką Mariacką w Rynku Głównym marszałek Józef Piłsudski udekorował każdą trumnę Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari. Prochy ułanów złożono we wspólnym grobie usytuowanym na osi alei głównej cmentarza. Dwa lata później, w dziesiątą rocznicę szarży, stanął nad mogiłą rokitniańczyków pomnik zaprojektowany przez architekta Józefa Gałęzowskiego.

W 1925 roku obok rokitniańczyków spoczął generał Zygmunt Zieliński, powszechnie lubiany i szanowany przez żołnierzy II Brygady, którego życzeniem było pochowanie go po śmierci wśród legionistów. Pomnik nagrobny generała zaprojektował również Józef Gałęzowski.

Heroiczny wymiar szarży sprawił, że ten drobny epizod, nieistotny ze strategicznego punku widzenia wobec masowych krwawych starć na rozległych frontach, stał się wkrótce znany. Stał się tematem obrazów, rzeźb oraz medali i plakiet pamiątkowych. Niektóre z tych dzieł znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie.

Kacper Żelechowski (1863-1942), który w 1914 roku krótko służył w 4 plutonie 2 szwadronu jako ułan, namalował w 1916 roku portret rotmistrza Zbigniewa Dunin-Wąsowicza przedstawiający go w popiersiu, na tle szarży.

Kacper Żelechowski (1863-1942), który w 1914 roku krótko służył w 4 plutonie 2 szwadronu jako ułan, namalował w 1916 roku portret rotmistrza Zbigniewa Dunin-Wąsowicza przedstawiający go w popiersiu, na tle szarży.

 Jan Raszka (1871-1945), od maja 1916 roku rzeźbiarz wojenny przy Komendzie Legionów Polskich, tytularny chorąży LP, podejmował temat szarży pod Rokitną trzykrotnie, opracowując go w medalu, płaskorzeźbie i w rzeźbie pełnej. W MNK znajduje się brązowy, dwustronny pamiątkowy medalion. Jego awers przedstawia wizerunki rtm. Zbigniewa Dunin-Wąsowicza, por. Romana Włodka i por. Jerzego Topór-Kisielnickiego oraz napis: ROKITNA (u góry, na tle stylizowanych cierni) | •13 •1915 • VI • | Z. WĄSOWICZ | J. KISIELNICKI. R. WŁODEK. Na rewersie artysta przedstawił ułana, na koniu wspiętym nad okopem, z uniesioną do cięcia szablą oraz rosyjskich żołnierzy, z których jeden broni się kolbą karabinu, a drugi oddaje strzał. Medalion został wybity nakładem Centralnego Biura Wydawnictw Naczelnego Komitetu Narodowego.

jan-raszka-awersjan-raszka-rewers

Leopold Gottlieb (1879-1934), chorąży Legionów Polskich sportretował Bolesława Dunin-Wąsowicza, uczestnika szarży, brata poległego rotmistrza Zbigniewa.

leopold-gottlieb-portret-dunina-wasowicza

Zygmunt Rozwadowski (1870-1950), wachmistrz przy sztabie 1 pułku ułanów Legionów Polskich, narysował konny portret Karola Dobrzańskiego, który wymieniany jest wśród żołnierzy 2 szwadronu biorących udział w szarży, w stopniu kaprala.  

Zygmunt Rozwadowski (1870-1950), wachmistrz przy sztabie 1 pułku ułanów Legionów Polskich, narysował konny portret Karola Dobrzańskiego, który wymieniany jest wśród żołnierzy 2 szwadronu biorących udział w szarży, w stopniu kaprala.

Stanisław Janowski (1866-1942) od początku wojny do sierpnia 1915 roku służył w Oddziale Techniczno-Bojowym Departamentu Wojskowego Naczelnego Komitetu Narodowego i jako fotograf i rysownik dokumentował walki I i II Brygady Legionów Polskich. W archiwum fotograficznym artysty zachowała się klisza przedstawiająca cmentarz w Rarańczy z mogiłami poległych rokitniańczyków. Zdjęcie zostało wykonane niedługo po pogrzebie.

stanislaw_janowski-cmentarz-w-raranczy

Władysław Waroczewski (1887-1943) ułan 2 pułku, zaprojektował w 1917 roku Krzyż Rokitniański, pamiątkową odznakę, która miała uczcić poległych i uhonorować żyjących uczestników szarży. Odznaka ma kształt krzyża maltańskiego, emaliowanego na biało, ze złoconym napisem na ramionach: „Rokitna 13 VI 1915”. Pośrodku, w owalu, na ciemnoczerwonym tle widnieje srebrny orzełek. Ramiona krzyża oplata wieniec ze złoconych liści laurowych i srebrnych gałązek cierniowych. Odznaka została wykonana w Warszawie, w ilości 63 sztuk, tylko dla uczestników szarży, po czym sztancę zniszczono. Krzyże były numerowane i miały wygrawerowane nazwisko właściciela. Do każdego dołączono legitymację z pełną listą uczestników szarży i numerami odznaki. Żyjącym rokitniańczykom wręczono Krzyże w drugą rocznicę szarży 13 czerwca 1917 roku, w Mińsku Mazowieckim, gdzie wówczas stacjonował 2 pułk ułanów. Za poległych i zmarłych Krzyże otrzymały ich rodziny.
 W Muzeum Narodowym w Krakowie znajduje się Krzyż Rokitniański nr 1, przyznany poległemu dowódcy dywizjonu rtm. Zbigniewowi Dunin-Wąsowiczowi.

wladyslaw-waroczewski-awersWładysław Waroczewski (1887-po 1950) ułan 2 pułku, zaprojektował w 1917 roku Krzyż Rokitniański, pamiątkową odznakę, która miała uczcić poległych i uhonorować żyjących uczestników szarży. Odznaka ma kształt krzyża maltańskiego, emaliowanego na biało, ze złoconym napisem na ramionach: „Rokitna 13 VI 1915”. Pośrodku, w owalu, na ciemnoczerwonym tle widnieje srebrny orzełek. Ramiona krzyża oplata wieniec ze złoconych liści laurowych i srebrnych gałązek cierniowych. Odznaka została wykonana w Warszawie, w ilości 63 sztuk, tylko dla uczestników szarży, po czym sztancę zniszczono. Krzyże były numerowane i miały wygrawerowane nazwisko właściciela. Do każdego dołączono legitymację z pełną listą uczestników szarży i numerami odznaki. Żyjącym rokitniańczykom wręczono Krzyże w drugą rocznicę szarży 13 czerwca 1917 roku, w Mińsku Mazowieckim, gdzie wówczas stacjonował 2 pułk ułanów. Za poległych i zmarłych Krzyże otrzymały ich rodziny.  W Muzeum Narodowym w Krakowie znajduje się Krzyż Rokitniański nr 1, przyznany poległemu dowódcy dywizjonu rtm. Zbigniewowi Dunin-Wąsowiczowi.

Wojciech Kossak (1856-1942) służył w latach wojny w armii austro-węgierskiej. W dwudziestoleciu międzywojennym kilkakrotnie malował szarżę pod Rokitną. Jedna z wersji kompozycji, z 1934 roku, znajduje się w depozycie w Muzeum Narodowym w Krakowie. Obraz przedstawia dynamiczną scenę najazdu ułanów na okop gęsto obsadzony piechotą rosyjską. Pośrodku widać ułana na gniadym koniu, przeskakującego umocnienie i drugiego, schylonego do cięcia, pod którym pada koń. Po lewej widać pędzące i przewracające się konie bez jeźdźców oraz kilku ułanów, pędzących po błoniu, z których jeden, ranny, słania się na wierzchowcu.

wojciech-kossak-szarza-pod-rokitna

W Muzeum zachowały się także projekty pomnika rokitniańczyków Józefa Gałęzowskiego oraz jego projekt nagrobka gen. Zygmunta Zielińskiego.

jozef-galezowski-projekt-pomnika1 jozef-galezowski-projekt-pomnika2 jozef-galezowski-projekt-pomnika3 jozef-galezowski-projekt-pomnika4

Autor tekstu: Wacława Milewska – kustosz MNK.

W tekście wykorzystano fragmenty książek:
Wacława Milewska, Maria Zientara, Jan Tadeusz Nowak, Legiony Polskie 1914-1918. Zarys historii militarnej i politycznej, Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, Księgarnia Akademicka Wydawnictwo Naukowe, Kraków 1998
Wacława Milewska, Maria Zientara, Sztuka Legionów Polskich i jej twórcy 1914-1918, Księgarnia Akademicka, Fundacja Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego, Kraków 1999

W Gmachu Głównym MNK do 30 września można oglądać wystawę Legiony Polskie 1914-1818 zorganizowaną w stulecie wybuchu Wielkiej Wojny i Czynu Legionowego.

Pin It

2 thoughts on “Heroiczna szarża ułanów Stulecie szarży pod Rokitną

  1. Władysław Waroczewski, mój dziadek, ułan 2 pułku, kto zaprojektował w 1917 roku Krzyż Rokitniański, nie zmarł po r. 1950, lecz został rozstrzelany w Warszawie, na ulicy Górczewskiej 23. grudnia 1943 r.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *